poniedziałek, 12 listopada 2012

To już listopad

Nie muszę mówić, że ten miesiąc mnie nie nastraja romantycznie. Zaglądam do Was i podziwiam, że Wam się chce w ogóle i że tak pięknie... Mnie nie chce się nic, nie ukrywam. Zaczęłam studia, dwa razy w miesiącu jestem w Warszawie i wieczory spędzam najczęściej z książką z tematyki trochę mi odległej. Cóż, sama chciałam, to prawda. Do tego opuścił mnie mój mąż, wyjechał daleko za ocean i zostałam sama, a samej to ciężko do czegokolwiek się zmobilizować. Dziewczyny, proszę powiedzcie mi co zrobić żeby życie nabrało znowu kolorów bo popadłam w marazm i ciągłe narzekanie! Nie poznaję siebie, mam 34 lata a marudzę jak stara baba! Tak czasem myślę sobie, że może mi za dobrze po prostu i szukam w swojej głowie tysiąca problemów, których nie ma przecież. Proszę powiedzcie, co zrobić żeby cieszyć się życiem, proszę Was doradzcie!
Tymczasem zapraszam na zieloną herbatkę... Ściskam Was! Dziękuję że jesteście!