niedziela, 4 grudnia 2011

Koniec weekendu

Właśnie wróciłam z długiego spaceru z mężem. Kończy się niedziela. Szkoda, bo spędziłam ją wyjątkowo aktywnie i miło. Jutro do pracy i prozy życia... Wypiję tylko moją ulubioną herbatkę malinową z plastrem pomarańczy razem z Maurycym oczywiście:) i będę szykować się do snu, muszę odespać ten cały weekend. Życzę Wam wszystkim miłego tygodnia. Ściskam Was!