Zatem powoli wyprowadzam się. Już za dwia miesiące pakuję walizki, kotka do klatki i wsiadam w samolot. Dziwne uczucie kiedy zdajesz sobie sprawę, że to o czym marzyłeś całe swoje życie spełnia się tu i teraz, właśnie czas żeby ponieść konsekwencje tych marzeń. To jest taki wewnętrzny, irracjonalny przecież strach przed nowym,wcale nie gorszym, po prostu innym... Mam nadzieję, że u Was znajdę wsparcie bo życie za wielką wodą ma jedną główną wadę mianowicie to, że czujesz tę odległość. Już same godziny spędzone w samolocie uzmysławiają Ci, że to chyba nie jest blisko... Teraz przede mną pakowanie rzeczy w mieszkanku, wysyłanie paczek z rzeczami, które przecież się przydadzą... sprzedawanie, rozdawanie znajomym i rodzinie. Moje Przytulisko wynajmuję i tak bardzo cieszę się, że przekazuję je w ręce znajomych, którym ufam... A potem czeka mnie urządzanie nowego, kupowanie, zapełnianie półek... Już nie mogę się doczekać! Dziękuję, że mnie odwiedzacie, ja zaglądam do Was prawie codziennie na chwilkę i choć nie pozostawiam śladu to jestem i myślę, że cudownie było zacząć z Wami tę przygodę. Odezwę się zza wielkiej wody zatem i relacjonować będę urządzanie na nowo mojego życia... I szykuję już nowy blog, ale o tym troszkę póżniej. Trzymajcie się cieplutko i do usłyszenia!
Kochana życzę powodzenia:) Mam nadzieję, że dalej będziesz inspirować i urządzisz równie cudowne, nowe wnetrze:)
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze, ze realizujesz swoje marzenie!Zycze powodzenia!i duzo, duzo radnosci na nowym miejscu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Olga
Powodzenia w realizowaniu marzeń!!
OdpowiedzUsuńoj:)) to będzie się działo!!Powodzenia ci życzę!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpowodzenia...
OdpowiedzUsuńMadziu kochana... powodzenia życzę...
OdpowiedzUsuńjak już będziesz ' na swoim ' w nowym miejscu obowiązkowo napisz parę słówek...
jak kocio ( bo rozumiem, że go zabierasz ) - jaka będzie jego reakcja ...
buziaczki
Dzięki Joasiu! Maurycek leci oczywiście, bilet kupiony,biedny chłopak pewnie się zestresuje ale nie widzę innego rozwiązania, nie zostawię go w Polsce:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia kochana. Wiele Twoich uczuc sama dobrze znam. Buziaki. K.
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi, trzymam kciuki i... czekam na relacje zza wielkiej Wody.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam gratulację i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńT.
Madziu więc jednak wyjeżdzasz.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za NOWE. Czasami trzeba zmiany by zacząć wszystko na nowo - od początku. A kto wie czy to nie tam znajdziewsz własnie swoje miejsce na ziemi.
Do usłyszenia na nowym blogu. Powodzenia
Ściskam - Dorka
Ostatnio o Tobie pomyślałam,że zniknęłaś ...
OdpowiedzUsuńTeraz widzę,że dużo u Ciebie zmian a właściwie jedna ale ogromna.Trzymam kciuki! Zmiany są dobre.Pozdrawiam serdecznie:)
Dopiero teraz do Ciebie trafiłam a ty piszesz, że się wyprowadzasz!:(
OdpowiedzUsuńczekam na Twoje nowe inspiracje i super że spełnia się twój AMERICAN DREAM!
Powodzenia :) oj będzie się działo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za miłe słowa otuchy i witajcie nowe osoby na moim blogu!Będę pisać ze Stanów i będę za Wami tęsknić!Buziaki!
OdpowiedzUsuńO jejku! Jesteś! Wyjeżdżasz! Mam nadzieję, że się tam urządzisz i pokażesz swoje gniazdko w USA
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego
marta
powodzenia :)
OdpowiedzUsuń