Tak, uśmiecham się cały dzień sama do siebie. Co chwilę wchodząc do kuchni, przyglądam się drobiazgom, które dostałam. Jeżeli wielkość i koszt prezentu są wprost proporcjonalne do radości, którą odczuwamy to ja się nie zgadzam:) Otrzymałam trzy, śliczne, malutkie drobiazgi na moją lodówkę i cieszę się, tak po prostu. I sobie myślę, że nic nie sprawia mi większej przyjemności niż prezent do domku. Nawet chyba kosmetyki i ciuchy tak mnie nie cieszą, może dlatego że szafy pękają w szwach a ilość perfum chyba mnie samą już przerosła, bo wychodząc rano z domu mam dylemat, których użyć:) A w mieszkanku chciałabym jeszcze tyle rzeczy móc postawić i powiesić ... Powiedzcie, czym sobie sprawiacie największą przyjemność? Ściskam Was i do usłyszenia!
Oj ja też wole coś do domu kupić niż do ubrania. I to mi sprawia wielką przyjemność :)
OdpowiedzUsuńWitamy w klubie! Oczywiście wolę ubierać dom niż siebie. Taki nowy drobiazg w domu cieszy mnie znacznie dłużej niż nowa kiecka:)....wiem ,że niektóre moje koleżanki uznałyby mnie za wariatkę, ale myślę, że większość moich blogowych bliskich mi duszyczek myśli podobnie:)
OdpowiedzUsuńja mam identycznie. jak do wyboru ciuszek lub zapach albo cos do domu, to nigdy sie nie zastanawiam! uwielbiam wszelkie drobiazgi a ich zakupy sprawiają mi ogromna radość i odprężają. cieszę się, że udało mi się zamieścik komentarz
OdpowiedzUsuńSliczne drobiazgi berdzo dekoacyjne...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia
Jasne, że prezenty do domku to największa frajda, a jeśli trafione, tak jak te Twoje to tym bardziej.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja też szmat nie lubię kupować na grzbiet, do domu co innego.... mogłabym godzinami oglądać, wybierać i kupować:)
OdpowiedzUsuńchyba dziwny mam charakter bo ciuchy i kosmetyki kupuję w ostateczności tzn. w chwili kiedy mam przysłowiowy nóż na gardle;
OdpowiedzUsuńnajwięcej radości mam przy zakupie produktów do decu lub innych przydasi czy wpadę do komisu staroci ....
Ja mam tak samo- wolę kupować do domu, to najbardziej cieszy:)
OdpowiedzUsuńCudeńka dostałaś!
Pozdrawiam,
Sylwia
Słodzutkie, idealne do Twoich klimatów:)
OdpowiedzUsuńMnie chyba cieszy wszystko i te drobne rzeczy za 5 zeta i te bardzo drogie. I ciuchy i perfumy i drobiazgi. Wszystko mnie cieszy bo czuje się szczęśliwą i spełnioną.
OdpowiedzUsuńOj ja uwielbiam kupować drobiazgi do domu:) i tracę na nie wszystkie swoje oszczędności:) buziaki!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie i te drobiazgi urocze !
OdpowiedzUsuńJa uśmiecham się gdy coś fajnego sama stworzę: czy to nowa kiecka ,czy rzecz do domu tak samo mnie cieszy . Pozdrawiam i dzięki za wizytę u mnie i komentarz !:-)
Ja się najbardziej uśmiecham gdy coś co zrobię wzbudza uśmiech u innych ;o) Cudne prezenciki dostałaś. Dużo uśmiechu! ;o)
OdpowiedzUsuńja chyba takie prezenty tez chyba lubie sama dla siebie i od siebie :) dziekuje za wizyte :)
OdpowiedzUsuńA ja cieszę się, że trafiłam do Ciebie! Przepiękny blog :-) Zostaję na dłużej. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńŚLICZNE TE CUDEŃKA ;-)))))JA TEŻ UWIELBIAM KUPOWAĆ I DOSTAWAĆ RÓZNE ,,BARDZO POTRZEBNE'' DROBIAZGI DO DOMU. UWIELBIAM BUSZOWAC PO TAKICH SKLEPIKACH , OGARNIA MNIE WTEDY JAKIES SZALEŃSTWO HE HE. POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńPiękne drobiazgi! dziękuję Ci za wizytę i mile słowa:) i pięknego tygodnia życzę!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i pomysłowy prezent dostałaś :) A przyjemność jaką sobie sprawiam to wizyta w księgarni- mogłabym w niej spędzić całe dnie:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńAle cudowności! :)
OdpowiedzUsuńSuper ,że do mnie napisałaś dzięki Tobie otkryłam piękny Blog Twój Blog !!!!Urocze te ubrańka .Pozdrawiam .Aneta
OdpowiedzUsuńno faktycznie:))piękności:))))
OdpowiedzUsuńCudne te drobiazgi-do zjedzenia po prostu!Oczywiście,że wolę kupować bardzo potrzebne(hi hi)rzeczy do domu.Uwielbiam to!Książki rzecz jasna też, a teatr?Częściej niż raz w miesiącu.A w ogóle to ładnie tu u Ciebie,będę zaglądać.Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuń