poniedziałek, 31 października 2011

Dzień wolny



Dzisiejszy poranek spędzam sama znowu. Mąż pojechał organizować jakieś sprawy a ja wstałam i postanowiłam zjeść bułeczkę z dżemikiem. Pyszna. Lubię siadać w kuchni właśnie przy tym stole. Pachnie lawendą wszędzie i meliską, która wyjątkowo ładnie mi rośnie. Kupiłam nawet dla niej ogródek w tym roku:). Bardzo mi się podoba ten domek z płotem. Coś tak prostego a cieszy moje oko każdego dnia. Nie pokazywałam Wam jeszcze mojej makatki kuchennej. Uszyła mi ją babcia mojej koleżanki, pani Waleria, mieszkająca na Podlasiu. Pani ma 89 lat ale siłę, której zazdroszczę. Oczywiście u przyjaciół i wtajemniczonych, którzy mnie odwiedzają wywołuje ta makatka szeroki uśmiech, bo ja przecież nie znoszę gotować, nawet dla męża. I tak już jest, że ja wykonuję wszystkie inne czynności domowe ale kuchnia to raczej jego rewir. Ściskam Was i miłego dnia życzę!

niedziela, 23 października 2011

Szybki ptasi post

Witajcie. Zamarzył mi się karmnik dla ptaków. Zainspirowana moim siostrzeńcem, który wykonał sam takowy, zapragnęłam mieć własny. Narazie przeglądam strony internetowe i szukam czegoś co mogłabym zawiesić na balkonie, najchętniej oczywiście biały i niewielki bo z przestrzenią u mnie ciężko. A dzisiaj pokazuję Wam talerzyk właśnie z motywem ptaszków, nowy zakup, nasypałam orzeszków i moje oswojone już ptaszki mogą się najeść do syta dzisiaj:) Ściskam Was i życzę miłej niedzieli.

niedziela, 16 października 2011

Tulipany i kolejni goście



Już pisałam wiele razy na tym blogu, że tulipany to moje ulubione kwiaty. A teraz zaczął się sezon i są wszędzie dostępne, we wszystkich kolorach i możliwych odcieniach. Zatem zawsze w piątek po pracy mam taki zwyczaj, że wpadam do mojej ulubionej kwiaciarni i zakupuję 10 sztuk. Tylko tyle bo jeśli jest ich więcej w wazonie nie układają się tak ładnie:) Wczoraj gościłam szczególnych ludzi, przemiłych przyjaciół, których pokochaliśmy z mężem odrazu. Wiem, wiem, zaraz impreza a stół pusty ale jakoś nie zdążę zrobić zdjęć jak już jedzenie na stole:) A były pyszności bo mężuś zrobił nasze polskie, tradycyjne kopytka.
Maurycy pierwszy przy stole. Nie tylko muszę go pilnować żeby nie chodził po nim i nie podjadał jedzenia, to jeszcze ma okrutny zwyczaj podgryzania tulipanów. Wyciąga je z wazonu i bezczelnie zjada. Robi mi na złość, bo wie doskonale że nie wolno. Małe to to, ale wredne czasem potrafi być:) Ściskam Was i do usłyszenia!

środa, 12 października 2011

Gościnnie




Witajce. Zaraz przyjdzie do mnie moja serdeczna przyjaciółka. Nakrywam szybko do stołu, wstawiam szarlotkę, chłodzę winko i czeka mnie przyjemny wieczór. Uwielbiam gości. Sprawia mi niesamowitą przyjemność gdy ktoś chce do mnie wpaść i porozmawiać pijąc pyszną kawkę i jedząc coś słodkiego. Zapraszam Was wszystkie! A teraz lecę do kuchni. Do usłyszenia niedługo!

niedziela, 2 października 2011

Poranek niedzielny

Witajcie.Ostatnio zawodowo bardzo dużo pracy. Dzisiaj musiałam wreszcie na chwilę zwolnić bo przecież tak nie można. Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze a dla mnie rodzina i święty spokój to podstawa. Dzisiaj już ostatnią niedzielę piję samotnie kawę. Mąż wraca z daleka już za parę dni, stęskniłam się i nie mogę się doczekać kiedy będzie bezpieczny w domu. Pozdrawiam Was ciepło i słonecznie.