wtorek, 16 lipca 2013

Mój kolejny blog

Witajcie. Postanowiłam pisać drugiego bloga. Chciałabym żeby to był mój swoisty pamiętnik, zeszyt wspomnień, do którego kiedyś po wielu latach zajrzę. To będą moje przemyślenia na temat Ameryki, będę pisała o wszystkim co tu kocham a jednocześnie może też i o tym, czego nie potrafię zrozumieć. Amerykę odwiedziłam pierwszy raz piętnaście lat temu, kiedy to rozpoczęłam studia na jednym z uniwersytetów. Teraz mam już więcej lat, więcej za sobą i może trochę więcej w głowie i sama jestem ciekawa czym zapełnią się strony mojego nowego bloga... Link po prawej stronie. Zapraszam!

www.amerykaicojeszcze.blogspot.com


poniedziałek, 15 lipca 2013

Paczki dotarły

Bardzo cieszę się, że wszystko już jest na miejscu. Cały weekend prałam, prasowałam i zawieszałam co tylko mogłam żeby poczuć się jak w domu. A czy czuję się jak w domu? Chyba tak, bo nauczyłam się przez ten ostatni rok, że dom to ludzie, którzy go tworzą i atmosfera każdego dnia. Nieważne gdzie jesteś, ważne z kim. A szczęśliwi jesteśmy, gdy potrafimy cieszyć się z małych rzeczy, tych nawet najmniejszych i kiedy akceptujemy siebie samych. Bo szczęścia nie może dać Tobie druga osoba, jeśli Ty sam w głębi najpierw go nie znajdziesz...
Pokażę Wam już ostatni raz zdjęcia stołu, bo powoli robię się nudna przecież, ale ja go uwielbiam i teraz jeszcze mój kochany obrus wreszcie mogłam na nim położyć:) Maurycy odpręża się dzisiaj w domku, bo termometr wskazuje 33 stopnie więc chłopak nie ma ochoty siedzieć w tym upale na zewnątrz. Kochany jest, tylko nie słucha się trochę i oddala się od domku, ale to akurat było do przewidzenia... W końcu to kot przecież... Do usłyszenia!



czwartek, 11 lipca 2013

Paczka pierwsza

Paczki, które nadałam przed wyjazdem do Stanów powoli docierają. Dziwne jest to, że wysłałam trzy w tym samym czasie, a dotarła na razie tylko jedna. Mam nadzieję, że nie zaginęły, bo w tych dwóch pozostałych mam masę moich skarbów:) Dojechała między innymi paczka z ubrankami na lampki, które szyła mi Dorotka z Domilkowego Domku. Nałożyłam je zatem na klosze i teraz jest cudny klimat! Zdjęcia robiłam wczoraj, niedługo przed położeniem się spać, kiedy powoli ściemniało się już za oknem. Zaparzyłam sobie kubek gorącej czekolady, usiadłam przy stole swoich marzeń i tak oto relaksowałam się przed snem.
Wczoraj wybrałam się do pobliskiej galerii z rzeczami do dekoracji mieszkań. Weszłam i natychmiast wyszłam! Jak tylko dostanę pozwolenie o pracę i zacznę zarabiać, to będzie pierwszy sklep, w którym wydam swoją amerykańską pensję! Ściskam Was i do usłyszenia!





wtorek, 9 lipca 2013

Kącik jadalny

Troszkę się zadomowiliśmy. Weekend spędziliśmy w Ikea i kupiliśmy między innymi ten oto stolik i krzesła. Paradoksalnie, zawsze chciałam mieć taki okrągły, biały stół, tym bardziej szczęśliwa jestem, że to marzenie zrealizowało się właśnie teraz i w tym miejscu. Taki stół chyba najbardziej integruje, bo widzisz wszystkich, no i nikt nie musi czuć się pokrzywdzony, że siedzi na rogu:) Stół muszę jeszcze zagospodarować i postawić na nim piękny, wiklinowy kosz na owoce. Na razie siadam przy nim i pracuję na nowym laptopie, który otrzymałam od męża z okazji ukończenia moich studiów. Uwielbiam ten komputer, jest malutki i lekki a do tego cieszy oko tych, którzy lubią piękne gadżety. Im dłużej jestem w Stanach, tym bardziej przekonuję się do amerykańskiego jabłuszka:)
Ściskam Was mocno i lecę uprawiać amerykański jogging:) Nie, nie, jeszcze się nie zamerykanizowałam:) Do usłyszenia!