piątek, 14 marca 2014

Pozdrawiam Was marcowo

Witajcie! Urządziłam wreszcie swoje miejsce do pracy. Mam już własne biurko przy którym piszę, odpowiadam na maile i skupiam na tym co mam do zrobienia. Krzesło spodobało się Maurycemu więc bardzo często toczymy bitwę terytorialną, które z nas ma na nim w danym momencie usiąść. Urządzam również swoją sypialnię, brakuje mi tylko jeszcze firanek ale to kwestia logistyczna i ubłagania męża oczywiście żeby zawiesił mi karnisze. Czas mi ucieka i czekam na wiosnę kiedy będę mogła usiąść i wypić w ogrodzie kawkę. Ściskam Was mocno i regularnie do Was zaglądam!





piątek, 24 stycznia 2014

Styczniowo

Witajcie kochani. Nowy Rok rozpoczęłam intensywnie studiując. Nie oczekiwałam aż takiej ilości nauki i jestem przerażona nadmiarem materiału, który muszę przyswajać. Do tego sporo pisania esejów a to trwa, tym bardziej, że nie piszę w swoim ojczystym języku. Jak widzicie mam pomocnika. Maurycek siedzi w domu już od kilku dni, bo zimno za oknem i śnieg. Tak więc razem spędzamy czas w międzyczasie pijemy wspólnie gorącą kawkę i dyskutujemy... Ściskam Was!



czwartek, 2 stycznia 2014

Chwila przerwy

Chciałabym Wam złożyć serdeczne życzenia w Nowym Roku, spełnienia marzeń i realizacji wszystkich planów! Mam nadzieję, że miło spędziliście święta i że wróciliście do pracy i codziennych obowiązków z nowymi siłami. Ja prawie trzy tygodnie pracowałam na zlecenie w jednej z amerykańskich firm, dzisiaj umowa wygasła i czekam na informację czy zostanę zatrudniona na dłuższy kontrakt. Proszę trzymajcie kciuki, bo zależy mi na tej pracy...
Ale dzisiaj chwila relaksu, nie zamierzam myśleć za dużo, dzisiaj czas tylko i wyłącznie dla mnie. To też jedno z moich noworocznych postanowień - nie zamartwiać się niepotrzebnie:) Zatem czytam, a raczej zaczynam czytać to wszystko co dostałam na święta od mojej przyjaciółki. Paczkę otrzymałam w wigilię rano i była ogromnym zaskoczeniem, bo nie spodziewałam się aż wszystkich książek Pawlikowskiej odnośnie rozwoju osobistego. I do tego cudny kalendarz, który optymizmem i mądrością wypełni mój każdy przyszły dzień tego roku:)


Wczoraj wreszcie udało mi się znależć zegar na ścianę, musiał być koniecznie biały i wystarczająco duży żeby można było odczytać godzinę siedząc na kanapie, ot taki był wymóg mojego męża:) Zdjęcia chyba nie do końca oddają jego urok, ale musicie uwierzyć mi na słowo, że jest naprawdę ładny.



Za oknem sypie śnieg, a my z Mauryckiem odpoczywamy i pijemy kawkę snując plany i marząc...
To będzie ciekawy i pełen wyzwać rok! Już za parę tygodni zaczynam nowe studia w Stanach, będę  zajęta bo studia wymagające i czasochłonne... Już na wiosnę odwiedzą nas pierwsi znajomi, a najbliższa rodzina już latem, zatem czekają nas podróże i odkrywanie nowych zakątków... A ja chyba zaczynam wreszcie rozumieć na czym polega szczęście i że nie uciekniemy od samych siebie... Trzymajcie się ciepło, ściskam Was!