sobota, 20 sierpnia 2011

Kolejna półeczka





Zatem prezentuję kolejną półeczkę. Jestem z niej wyjątkowo dumna, bo wyczyściłam ją sama. Była czarna, wisiała w kuchni i służyła do eksponowania talerzy. Ja ją wybieliłam i trzymam na niej oczywiście wszystko:) Jest pęczek suszonej lewendy, jest drewniany kotek, jest ramka do zdjęć pusta bo jeszcze nie wiem kogo chcę w niej oglądać:) Koniki kupiłam w Barcelonie w malutkim sklepie ze starociami. Są i pudełeczka, które zakupiłam do przechowywania płyt. Wyobrazcie sobie moje zaskoczenie kiedy przesyłka dotarła i zobaczyłam ich rozmiar! Niestety mam tendencje, że nie czytam dokładnie opisu produktów które kupuję.
No i dzisiaj dołożyłam też tabliczkę zakupioną na pchlim targu. Uwielbiam ją no i mojemu mężowi również się podoba:) Ściskam!