środa, 1 maja 2013

Przeprowadzka

Zatem powoli wyprowadzam się. Już za dwia miesiące pakuję walizki, kotka do klatki i wsiadam w samolot. Dziwne uczucie kiedy zdajesz sobie sprawę, że to o czym marzyłeś całe swoje życie spełnia się tu i teraz, właśnie czas żeby ponieść konsekwencje tych marzeń. To jest taki wewnętrzny, irracjonalny przecież strach przed nowym,wcale nie gorszym, po prostu innym... Mam nadzieję, że u Was znajdę wsparcie bo życie za wielką wodą ma jedną główną wadę mianowicie to, że czujesz tę odległość. Już same godziny spędzone w samolocie uzmysławiają Ci, że to chyba nie jest blisko... Teraz przede mną pakowanie rzeczy w mieszkanku, wysyłanie paczek z rzeczami, które przecież się przydadzą... sprzedawanie, rozdawanie znajomym i rodzinie. Moje Przytulisko wynajmuję i tak bardzo cieszę się, że przekazuję je w ręce znajomych, którym ufam... A potem czeka mnie urządzanie nowego, kupowanie, zapełnianie półek... Już nie mogę się doczekać! Dziękuję, że mnie odwiedzacie, ja zaglądam do Was prawie codziennie na chwilkę i choć nie pozostawiam śladu to jestem i myślę, że cudownie było zacząć z Wami tę przygodę. Odezwę się zza wielkiej wody zatem i relacjonować będę urządzanie na nowo mojego życia... I szykuję już nowy blog, ale o tym troszkę póżniej. Trzymajcie się cieplutko i do usłyszenia!