sobota, 3 marca 2012

Czuję wiosnę

Tak jak w tytulu, jest blisko. Dzisiaj rano kiedy wracałam z aerobiku słoneczko grzało niesamowicie mocno. To nic że zimno bo tylko dwa stopnie, ale to słoneczko jest już inne, z taką wiosenną siłą grzeje sobie... Maurycek cierpliwie siedzi pod oknem i patrzy na coraz niżej przelatujące ptaki, a jak pięknie śpiewają! Teraz doceniam moje wczesne wstawanie do pracy bo można posłuchać śpiewu sikorek. Jest cudnie.


Czekam na wiosnę bo wreszcie sprzątnę po zimie mój balkonik, posadzę nowe kwiatki, siadać będę z książką i czytać a wieczorkiem zapalać moje latarenki... Poniżej jak wyglądał w zeszłym roku, nie wiem co jeszcze wymyślę w tym... :)
Życzę Wam miłego weekendu, dziękuję jak zwykle za przemiłe komentarze i Wasze wizyty. Ściskam.