piątek, 27 maja 2011

Poszeweczki




Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż zakup czegoś nowego do mojego mieszkanka. Te poszewki uszyła mi Dorotka z Domilkowego Domku i jestem nimi zachwycona. Pozwalam na nie siadać choć boli mnie serce jak ktoś za bardzo się na nich wierci! Chciałabym kiedyś nauczyć się tworzyć takie piękne przedmioty. Na szczęście są tacy ludzie jak Dorotka, którzy realizują moje marzenia. Pozdrawiam Was wszystkich!

2 komentarze:

  1. Dziękuję Ci Magdo za odwiedziny na moim blogu i ciepłe słowa. Poduszki świetne, Dorotka tworzy cuda! Mazury są piękne o każdej porze roku, kiedyś byłam pod namiotem nad Nieckiem... dawne czasy :) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak tez mam takie podobne i to samo czuje:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń