niedziela, 26 sierpnia 2012

Błoga niedziela

Witajcie. Upajam się pięknym słońcem i ostatnimi ciepłymi dniami, bo mam wrażenie po dzisiejszym spacerze po lesie, że już jesień... liście na ziemi a ja tak bardzo nie chcę żeby było zimno!
Poza tym ta jesień przyniesie wiele zmian w moim życiu, rewolucyjnych i nie umiem sobie z nimi tak do końca poradzić. Pewne decyzje zostały już podjęte i zaczynam kolejne studia! Znowu poczuję się jakbym miała 20 lat, będę uczyć się pilnie i kto wie, może spełni się moje marzenie i ten dyplom uzyskam...
Muszę Wam również powiedzieć, że na jakiś czas rozstaję się ze swoim mężem. Wyjeżdza do Stanów robić tak zwaną karierę za wielką wodą a ja zostaję, nie tylko po to żeby skończyć te studia ale również po to żeby zobaczyć czy nie lepiej jest nam jednak osobno... Tak, porobiło się, być może sama nie wiem czego chcę... Wasze wsparcie jak najbardziej wskazane, pewnie nie raz będę wyżalać się na swój beznadziejny i samotny żywot słomianej wdowy.
Ale dzisiaj jeszcze czas relaksu. Piję cudnie pachnącą kawkę i łapię promyki słońca chociaż w te wakacje mi go nie brakowało. W Afryce byłam i rekordowe upały przeżyłam bo 48 stopniowe:)
Maurycek to już oddzielna historia, chłopak się rozleniwił ostatnio, niestety upatrzył sobie fotel na drzemki i moje pięknie wykrochmalone białe poduszeczki...
Ściskam Was mocno, czytam Was wszystkie i podziwiam jak cudnie! Buziaki!



 

19 komentarzy:

  1. Ja myślę, że razem zawsze lepiej!Będę trzymać kciuki za Was!
    I powodzenia na studiach, ja już dwa dni siedzę w książkach i marzę o tym, żeby się dostać na moje wymarzone studia:-)) oby się udało!
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie dziś już raczej jesiennie i deszczowo.
    Studia to nowe wyzwanie, dużo zajęć i mało czasu na myślenie!
    Czasem trzeba podejmować różne trudne decyzje z wiarą, że to co się dzieje ma głęboki sens i przynosi nową jakość, nie koniecznie gorszą:).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj :-)
    Znalazłam się tu przypadkiem i chętnie zostanę na dłużej. Tym bardziej, że w ostatnim poście pisałaś, że byłaś w Zielonej Górze :-) Mieszkam tam, więc fajnie spotkać w blogosferze kogoś, kto tam był :-)
    powodzenia również na studiach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mądrości i spokoju wewnętrznego życzę na Twoją Nową Drogę. I niech się wszystko dobrze poukłada:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. kazdy ma z zycia tyle ile sobie wezmie, wiec niczego nie zaluj,czujesz potrzebe to dzialaj i zmieniaj, zycie jest kolorowe i tak powinno byc, jedni sie rozstaja inni sie lacza,nie ma zycia idealnego to tylko stan naszego poczucia i wartosci

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem układanki składane mozolnie rozsypują się i trzeba układać na nowo. Będzie dobrze, tylko bądź w zgodzie sama z sobą:))

    OdpowiedzUsuń
  7. witaj Madziu ... w końcu moje oczy Cię widzą ...
    wiesz ... z perspektywy ilości lat życia i wiedzy ... nie jestem zwolenniczką ... ba ... nawet nie polecam takiej rozłąki między małżonkami ... niestety
    masz moje wsparcie zapewnione ... zawsze i o każdej porze dnia
    trzymaj się dzielnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Madziu...trzymam kciuki za studia;) odnośnie rozłąki...cóż, z racji trybu pracy mojego meża przyzwyczaiłam sie być sama, czasem lepiej nawet sie dogadujemy na odległość...nie wiem czy to dobre, ale już tak trwamy 5 lat...co ma przetrwać, przetrwa...trzeba wierzyć, że wszystko sie poukłada;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia w realizacji planów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę, że faktycznie się porobiło... czas pokaże jak jest lepiej, mam jednak nadzieję, że wszystko się ułoży po Twojej mysli i zgodnie z tym ci Ci podpowiada serce! a pokój jak zwykle przepiękny i Maurycek słodki:) Pozdrawiam ciepło i życzę dużo cierpliwości i wyrozumiałości a najbardziej to Ci zyczę szczęsliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  11. och...mam nadzieję ,że wszystko się ułoży...niestety prawda jest taka ,ze odległość nie robi dobrze na scementowanie małżeństwa...ale z całego serca życzę powodzenia:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Na smutki najlepsza praca i nauka.
    a ja uważam że czasami trzeba od siebie troszkę odpocząć,aby zatęsknić.
    Powodzenia na studiach

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj
    Nieraz niema tego złego co na dobre by nie wyszło ,a rola słomianej wdowy no cóż, nieraz więcej czasu dla siebie się przyda.
    Pozdrawiam Ilona

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Studentko! Trzymam kciuki! No, nie tylko za studia... :) Jesień to czas na spokój, więc może uspokoisz swoje myśli i dowiesz się, co jest dla Ciebie najlepsze...
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  15. Madziu Kochana! Życie polega na ciągłych rozsterkach i podejmowaniu decyzji. Nie zawsze wybieramy dobrze... niestety. Życzę Ci Kochana jak najlepiej. Sama po wsłuchaniu się w swoje serce podejmiesz intuicyjną decyzję.
    Ja jestem kobietą po przejściach, choć żoną nigdy nie byłam. Od prawie czterech lat jestem sama a od trzech sama wychowuję synka.
    Moja rada jest taka, abyś patrzyła na to, by Tobie było w życiu dobrze, wygodnie i bezpiecznie. Ja przez bitych kilka lat tworzyłam fizycznie i materialnie coś co pękło jak bańka mydlana. Uciekłam, zostawiłam wszystko... zostawiłam cały dorobek życia.
    W tej chwili klepię przysłowiową biedę, ale wiem, że jest to moja bieda i czego się dorobię kiedyś znowu to już będzie moje i tylko moje. Nigdy w życiu nie popełnię tego samego błędu. Nauczyłam się jednego - nikomu nie wolno ufać do końca i nie wolno się dzielić wszystkim tym, co się ma, bo można zostać tak nagle i zwyczajnie z niczym.
    Trzymam kciuki za studia!
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  16. zdjęcia takie spokojne i klimatyczne :)

    http://a-cup-of-ideas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie,
    a i kotek podobny do mojej Ryni.

    OdpowiedzUsuń
  18. kot wie co dobre:)

    OdpowiedzUsuń