wtorek, 26 listopada 2013

Skrawek przedpokoju

Nasze mieszkanie nie jest duże i wchodzimy do niego prosto z ogrodu, nie mamy przedpokoju niestety. Zrobiłam zatem taki mały kącik gdzie można zawiesić płaszcze, zostawić obuwie czy rozłożyć zmokniętą parasolkę. Wieczorami oświetlam go lampkami i jest cudnie. Zaczynam naprawdę lubić to moje mieszkanko... Do usłyszenia i dziękuję za miłe maile i komentarze!


13 komentarzy:

  1. Szkoda, że tylko skrawek.. lampion świetnie tam pasje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też żałuje że tak mało pokazałaś :(
    ładnie to urządziłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciemno u mnie w tym przedpokoju dziewczyny i potrzebuję statyw żeby zrobić dobre zdjęcie bo wychodzą niewyrażne:)

      Usuń
  3. Oglądając amerykańskie filmy czy seriale, zastanawiałam się (i zastanawiam nadal) dlaczego w mieszkaniach czy małych domkach nie ma przedpokoju, choćby maleńkiego. Wydaje mi się to i mało praktyczne i mało higieniczne, chociażby ze względu na cuda, które można wnieść na podeszwach. No ale z drugiej strony wiem, że nasze blokowe mieszkania wydają się dziwaczne osobom zza oceanu.
    Kącik uroczy. Klimatyczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda:) Mnie wciąż denerwuje jak mam gości, że nie zdejmują butów:) To dopiero mało higieniczne:)

      Usuń
    2. No to jest nas trzy:)

      Usuń
  4. Bardzo ładny ten Twój mini-mini przedpokoik!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wykorzystałaś przestrzeń, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Madziu,milutko:) śliczny klimat tworzysz...można mieć i 200m2 a "domu"w nich nie miec...wieszak bardzo mi się podoba:)) pozdrawiam jak zawsze cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. najważniejsze, że mieszkanko jest !

    OdpowiedzUsuń