sobota, 2 listopada 2013

Sobotnie popołudnie

Dzisiaj mamy gości. Przychodzi do nas w odwiedziny koleżanka z mężem, którą poznałam niedawno na jednym ze spotkań z Europejczykami. Świat jest jednak mały... Kto by pomyślał, że zaprzyjaźnię się tak mocno z Rosjanką w Ameryce:) Zaraz wstawiam łososia, zrobię sałatkę, a w lodówce już od rana dojrzewa sernik:) Nareszcie się zadomawiam, zaczęłam kupować jak szalona, ustawiać, wieszać, to znowu przestawiać, chyba zaczynam być normalna:) Odkryłam cudowny sklep, po którym nie kłamię, chodzę jakbym była w transie. Niedługo pokażę Wam swoje zdobycze, a dzisiaj tak szybciutko kącik, który już czeka na gości... Ściskam Was!


7 komentarzy:

  1. Bardzo się ciesze,że powoli udało Ci się zaaklimatyzować :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też się cieszę, że masz nowych znajomych...
    Madziu ... a gdzie Twój koteczek ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maurycek na spacerku, wyjątkowy zadowolony z pobytu tutaj...:)

      Usuń
  3. Wspaniały ♥♥♥ Odzywaj się częściej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj.jakis czas temu tu trafilam...i zostane chętnie na dluzej,trzymam kciuki za Twoje Nowe Miejsce.pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj.jakis czas temu tu trafilam...i zostane chętnie na dluzej,trzymam kciuki za Twoje Nowe Miejsce.pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa jaki to sklep :)
    Fajnie się czyta Twoją opowieść o początkach w US. Przypomina mi się moja historia :)

    OdpowiedzUsuń