środa, 1 maja 2013

Przeprowadzka

Zatem powoli wyprowadzam się. Już za dwia miesiące pakuję walizki, kotka do klatki i wsiadam w samolot. Dziwne uczucie kiedy zdajesz sobie sprawę, że to o czym marzyłeś całe swoje życie spełnia się tu i teraz, właśnie czas żeby ponieść konsekwencje tych marzeń. To jest taki wewnętrzny, irracjonalny przecież strach przed nowym,wcale nie gorszym, po prostu innym... Mam nadzieję, że u Was znajdę wsparcie bo życie za wielką wodą ma jedną główną wadę mianowicie to, że czujesz tę odległość. Już same godziny spędzone w samolocie uzmysławiają Ci, że to chyba nie jest blisko... Teraz przede mną pakowanie rzeczy w mieszkanku, wysyłanie paczek z rzeczami, które przecież się przydadzą... sprzedawanie, rozdawanie znajomym i rodzinie. Moje Przytulisko wynajmuję i tak bardzo cieszę się, że przekazuję je w ręce znajomych, którym ufam... A potem czeka mnie urządzanie nowego, kupowanie, zapełnianie półek... Już nie mogę się doczekać! Dziękuję, że mnie odwiedzacie, ja zaglądam do Was prawie codziennie na chwilkę i choć nie pozostawiam śladu to jestem i myślę, że cudownie było zacząć z Wami tę przygodę. Odezwę się zza wielkiej wody zatem i relacjonować będę urządzanie na nowo mojego życia... I szykuję już nowy blog, ale o tym troszkę póżniej. Trzymajcie się cieplutko i do usłyszenia!

17 komentarzy:

  1. Kochana życzę powodzenia:) Mam nadzieję, że dalej będziesz inspirować i urządzisz równie cudowne, nowe wnetrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najwazniejsze, ze realizujesz swoje marzenie!Zycze powodzenia!i duzo, duzo radnosci na nowym miejscu!
    Pozdrawiam
    Olga

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w realizowaniu marzeń!!

    OdpowiedzUsuń
  4. oj:)) to będzie się działo!!Powodzenia ci życzę!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu kochana... powodzenia życzę...
    jak już będziesz ' na swoim ' w nowym miejscu obowiązkowo napisz parę słówek...
    jak kocio ( bo rozumiem, że go zabierasz ) - jaka będzie jego reakcja ...
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Joasiu! Maurycek leci oczywiście, bilet kupiony,biedny chłopak pewnie się zestresuje ale nie widzę innego rozwiązania, nie zostawię go w Polsce:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia kochana. Wiele Twoich uczuc sama dobrze znam. Buziaki. K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję odwagi, trzymam kciuki i... czekam na relacje zza wielkiej Wody.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przesyłam gratulację i życzę powodzenia.
    T.

    OdpowiedzUsuń
  10. Madziu więc jednak wyjeżdzasz.
    Trzymam mocno kciuki za NOWE. Czasami trzeba zmiany by zacząć wszystko na nowo - od początku. A kto wie czy to nie tam znajdziewsz własnie swoje miejsce na ziemi.

    Do usłyszenia na nowym blogu. Powodzenia
    Ściskam - Dorka

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio o Tobie pomyślałam,że zniknęłaś ...
    Teraz widzę,że dużo u Ciebie zmian a właściwie jedna ale ogromna.Trzymam kciuki! Zmiany są dobre.Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dopiero teraz do Ciebie trafiłam a ty piszesz, że się wyprowadzasz!:(
    czekam na Twoje nowe inspiracje i super że spełnia się twój AMERICAN DREAM!

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia :) oj będzie się działo!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa otuchy i witajcie nowe osoby na moim blogu!Będę pisać ze Stanów i będę za Wami tęsknić!Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. O jejku! Jesteś! Wyjeżdżasz! Mam nadzieję, że się tam urządzisz i pokażesz swoje gniazdko w USA
    Wszystkiego dobrego
    marta

    OdpowiedzUsuń